Obalam mity o minach przeciwpiechotnych z sejmowej mównicy!

Obalam mity o minach przeciwpiechotnych z sejmowej mównicy!

Pani Marszałek!
Wysoka Izbo!

Miny przeciwpiechotne nie mając nic wspólnego z bezpieczeństwem! To przeżytek, który niesie więcej szkody niż pożytku.

Po pierwsze, 80% ofiar min przeciwpiechotnych to cywile: rolnicy, kobiety, dzieci. Na pięć ofiar min dwie ofiary to dzieci, a tylko jedna żołnierz.

Po drugie, miny nie zatrzymają wroga, szczególnie takiego jak Rosja.
Raport 55 oficerów z 19 państw świata już w 1996 roku jasno wskazał, że
„miny okazały się bronią o bardzo ograniczonej przydatności”, a ich „straszliwe skutki humanitarne znacznie przewyższają wartość militarną”.

Po trzecie, nie ma czegoś takiego, jak odpowiedzialne wykorzystanie min
lub niezawodne samoneutralizujące się miny. Od lat 90. nikt nie udoskonalił tej technologii.

I po czwarte, proste pytanie: skąd te miny weźmiemy? Z zagranicy nie ma jak, no chyba, że z Rosji czy Iranu. Z kolei rozkręcenie całego przemysłu zajmie lata, wiele środków finansowych, które można by było wykorzystać na realne działania obronne.

Chodzi o bezpieczeństwo! Nie dajmy się zaślepić minom!