„Nie umieraj za mną, żyj, kiedy ja umrę!”

Pani Marszałek!
Wysoka Izbo!
Dzisiejszą uchwałą nie tylko oddajemy hołd wybitnej twórczyni, ale wyrażamy też wyraźnie świadectwo, że polska kultura nie zapomina o tych, którzy mówią szeptem, bo zostawiają po sobie echo głośniejsze niż manifest.
Halina Poświatowska zostawiła po sobie twórczość, która nie zamilkła.
Jej głos wciąż brzmi. Cicho, ale dobitnie. Delikatnie, ale niepokornie.
Nie pisała z salonów literackich, ale ze szpitalnych łóżek. O miłości, o śmierci, o kobiecym doświadczeniu bólu i pragnienia. Żyła krótko. Cierpiała z godnością, kochała z rozpaczą, pisała z wściekłą potrzebą istnienia.
„Nie umieraj za mną,
żyj, kiedy ja umrę!”
To nie była prośba, to był jej rozkaz skierowany do nas wszystkich.
Wysoka Izbo!
Upamiętniając Halinę Poświatowską, upamiętniamy to, co w literaturze najcenniejsze: autentyczność, pasję i prawdę!